Recenzja książki Anomalia Krzysztofa T. Dąbrowskiego

W serii CITY wydawnictwa Forma ukazała się kolejna książka. Po opowieściach takich twórców jak znani w polskim środowisku fanów horroru Robert Cichowlas czy Dawid Kain tym razem padło na Krzysztofa T. Dąbrowskiego – również doświadczonego pisarza, jednak zdecydowanie mniej popularnego niż wyżej wymienieni.

Głównym bohaterem Anomalii jest Adrian Marczuk, którego poznajemy, kiedy chodzi do liceum, gdzieś na samym początku XXI wieku. Adrian to zwyczajny, choć trochę wyobcowany nastolatek, który wiedzie typowe życie – unika osiedlowych dresów, podkochuje się w koleżance z bloku obok, pali papierosy z kolegą i słucha Nirvany. Kiedy wreszcie chłopak decyduje się umówić z urodziwą sąsiadką, jego życie przerywa poważny wypadek. Wtedy zaczyna się właściwa akcja – choć już wcześniej Adrian miał napady lękowe i dziwne wizje, od wypadku przybierają one na sile. W dodatku mamy tajne i średnio etyczne eksperymenty medyczne i pytanie „kto tak naprawdę jest szalony”, wciąż zadawane przez głównego bohatera.

Fabuła obraca się wokół światów równoległych – autor prezentuje kilka wersji rzeczywistości, które czasem się niepokojąco zazębiają, a czasem zupełnie wykluczają i trudno się zorientować, która z nich jest tą prawdziwą. A może wszystkie? Przenikanie się kilku opcji to najmocniejszy punkt książki. Wrażenie robi zwłaszcza mocny, choć będący trochę na uboczu wątek Patryka, czyli alter-ego Adriana. Pojawia się on w zaledwie kilku fragmentach, ale świetnie urozmaica historię.

Nie po drodze było mi niestety z językiem powieści. Na początku bohater używa wielu slangowych określeń, co może być ciekawym zabiegiem, ale bardzo trudno to dobrze przedstawić. Nie jest to co prawda poziom nieudolnych dialogów między „wyluzowanymi nastolatkami” w reklamach (ugh!), ale i tak Adrian używa tak młodzieżowych określeń, że brzmią one sztucznie.

Kiedy postać staje się coraz starsza, zmienia się również jej słownictwo. W miejsce slangu pojawia się ironiczna elokwencja, więc Adrian rusza „szybkim, lecz kontrolowanym krokiem do królestwa higieny” albo jest „o krok od defragmentacji powłoki cielesnej na skutek nagłej eksplozji z powodu nadmiernego wypełnienia organizmu pokarmem”. To, w połączeniu z tendencją autora do pisania wielokrotnie złożonych zdań szybko męczy i mocno ogranicza przyjemność z czytania.

Szkoda też, że jedyną postacią z osobowością jest Adrian. Można go lubić lub nie (irytują zwłaszcza wygłaszane przez niego wszechobecne filozoficzne truizmy), ale ma dość rozbudowany rys psychologiczny i jest przez to całkiem wiarygodny. Cała reszta, z Asią (dziewczyną bohatera) na czele to nijaki zbiór klisz. Można to tłumaczyć brakiem miejsca (Anomalia to bardzo krótka powieść), ale tylko do pewnego stopnia.

Anomalia oferuje kilka ciekawych pomysłów i momentami bardzo udanie nimi żongluje, natomiast mocno odrzuciła mnie narracja. Język używany w książce być może znajdzie swoich fanów, mnie po prostu znużył, przez co nie jestem w stanie jej z czystym sumieniem polecić.

Dziękujemy wydawnictwu Forma za recenzencki egzemplarz książki.

Adam Kubaszewski
Adam Kubaszewskihttps://arytmia.eu
Wydawca i redaktor naczelny portalu Arytmia.eu, zawodowo związany głównie z marketingiem internetowym. Strzelba Czechowa w ludzkiej postaci.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama