11 godzin lotu z Warszawy i jesteśmy w Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo wielu książek, przewodników, blogów i filmów, Japonia wciąż pozostaje do końca nieodkryta i tajemnicza dla nas, Europejczyków. Czy Japonia to tylko sushi, zielona herbata, gejsze, kwitnące wiśnie i manga? To o wiele więcej! Czasami nas zaskakuje, zadziwia, śmieszy, ale również pasjonuje, zachwyca. Jako osoba zafascynowana kulturą i obyczajami tak bardzo różnymi od tych naszych, postanowiłam dokonać przeglądu książek o tym kraju. Na swojej liście do przeczytania nadal mam mnóstwo pozycji, ale również wiele jest za mną. Którą wybrać dla relaksu, poprawienia humoru, a która jest najlepsza pod względem praktycznych informacji o Japonii?
Zaczęłabym obowiązkowo od Wyznań gejszy Arthura Goldena, jednak jest to klasyka tak dobrze znana, że nawet nie ujmuję jej w spisie.
Bezsenność w Tokio, Zagubieni w Tokio, Marcin Bruczkowski
Zdecydowanie idealne dla poprawienia humoru. Gajdzin wyrusza do Tokio nie jako podróżnik, ale jako pracownik. Opisuje codzienne życie Japończyków z dużą dawką humoru i z przymrużeniem oka. Nie jest to typowy przewodnik, -nie doszukamy się tu standardowych informacji o kulturze, najważniejszych świętach czy miejscach wartych odwiedzenia. Książka pełna jest ciekawych, śmiesznych historii, jednocześnie przekazujących wiele o samej Japonii i mentalności jej mieszkańców. Polecam także inne pozycje „podróżnicze” tego autora – Singapur, czwarta rano i Radio Yokohama. Przede mną jeszcze Powrót niedoskonały.
Tatami kontra krzesła. O Japończykach i Japonii, Rafał Tomański
Kraj Kwitnącej Wiśni oczami japonisty, tłumacza i lektora. Jak sam autor obiecuje, „z tej książki dowiecie się, dlaczego Japończycy mają skośne oczy, nie lubią Facebooka i namiętnie grają w golfa […]. To nie monografia ani encyklopedia, lecz zbiór intrygujących ciekawostek, anegdot i faktów […]”.
Książka podzielona jest na siedem rozdziałów, z których każdy dotyczy innego aspektu życia mieszkańców tej pięknej krainy – pierwszego kontaktu z kulturą, mieszkania, nauki i pracy, technologii, sposobów spędzania wolnego czasu, jedzenia i innych. Jest to rzeczywiście zbiór ciekawych historii, doświadczeń autora z pobytu w ojczyźnie mangi, jego wrażeń, opinii i spostrzeżeń.
Książka nie ma charakteru typowego przewodnika, jednak zawiera więcej interesujących, intrygujących i nietypowych faktów na temat kultury i mentalności Japończyków. Fenomen herbacianych włosów, aktywność fizyczna (czy taki termin w ogóle istnieje?), sposób komunikowania się, śmierć z przepracowania i inne. Wszystkie równie interesujące! Książka opatrzona jest także kilkunastoma ilustracjami, chociaż sam tekst jest na tyle ciekawy, iż ilustracje nie są tu niezbędne. Na mojej liście są jeszcze dwie książki Rafała Tomańskiego – Made in Japan i Skośnym okiem.
Japonia w sześciu smakach, Anna Świątek
Kolejne historie i doświadczenia z pobytu w Tokio – plus za lekki styl pisania. Książka podzielona jest na krótkie rozdziały, z których każdy opisuje jeden aspekt – zdecydowanie ułatwia to czytanie.
Każdy rozdział jest poprzedzony odpowiednią fotografią, dotyczącą omawianej kwestii. Różnice kulturowe (kawaii czy kowai, janglish – co to za słowa?), wytwory typowo japońskie (toaleta japońska, warunki mieszkalne – jak oni tam się mieszczą? – zapyta Europejczyk), ciekawe miejsca (targ rybny Tsukiji, Hiroszima) oraz inne aspekty (polskie faux pas w Chinatown, sztuka farbowania włosów i uwielbienie białego koloru skóry) to tylko niektóre kwestie omawiane przez autorkę. Wszystko z humorem, ale rzetelnie. A najważniejsze, że wciągająco! I te zdjęcia – nigdzie takich nie znajdziesz! Zdecydowanie polecam!
Blondynka w Japonii, Beata Pawlikowska
Moje drugie spotkanie z Pawlikowską. Jedna z najnowszych pozycji książkowych tej autorki, typowo podróżnicza. Wiele fotografii, czarno-białych i kolorowych, a dodatkowo możliwość skanowania kodów za pomocą Tap2C, co pozwala na obejrzenie jeszcze większej liczby zdjęć z podroży. Plus za fotografie – ciekawe i nietypowe.
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy zawiera dawkę przemyśleń i opisuje kolejne mniejsze lub większe etapy podróży. Dodatkowo zawarte są tu rysunki autorki, przedstawiające ją samą w danej sytuacji. Jeśli chodzi o sam tekst – interesująco, ale bez zachwytu. Początek rzeczywiście przyciąga. Czy wiecie, jak zarezerwować hotel w Japonii, a szczególnie podczas Festiwalu Kwitnącej Wiśni? A jak kupić bilet albo skorzystać w toalety (tak, tak, wydawałoby się proste, ale czy na pewno w Japonii)? Bardzo praktyczne rady, opisane w interesujący sposób – to na plus.
Na minus – przemycane dość często opinie autorki o zdrowym odżywaniu (czy ktoś z nas jeszcze nie wie, że glutaminian sodu jest niezdrowy?). Czy kilka rozdziałów poświęconych szukaniu wegetariańskiego albo wegańskiego jedzenia może być ciekawe? Autorka pisze też dużo o poszukiwaniu sensu życia i cieszeniu się z małych rzeczy (z cyklu „rzuć wszystko i rób co chcesz, a nie dajesz się zamknąć w szklanym bloku korporacji”).
Podsumowując, książka wywołuje pozytywne wrażenia ze względu na sposób przekazywania treści i samych historii, oryginalne zdjęcia, jednakże preferowałabym zdecydowanie mniej odniesień do własnego stylu życia. To samo dotyczy również innej pozycji autorki – Blondynka w Urugwaju. Polecam Blondynkę w Chinach – tam zdecydowanie mniej ukrytej ideologii, a więcej ciekawostek.
Japoński wachlarz, Japoński wachlarz. Powroty i Rekin z parku Yoyogi, Joanna Bator
Opowieści z pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Autorka wręcz zaraża swoją fascynacją. Opisuje to, co jej się podobało, co ją zaskoczyło – słowem wszystko, co wywołało w niej emocje. Plus za lekki styl i wnikliwe oko – dowiemy się wiele, ale mnogość faktów nas nie przytłoczy. Nie jest to zwykła opowieść o ciekawych miejscach i różnicach kulturowych.
Znajdziemy tu przemyślenia, trafne spostrzeżenia i mnóstwo pasjonujących i śmiesznych anegdot. Książka zdecydowanie wyróżnia się trochę bardziej klasycznym stylem niż inne przedstawione tu pozycje, co jest dużym plusem – o podróży można pisać nie tylko lekko i beztrosko, ale także poważniej. Na mojej liście pozostała jeszcze Japonia. Smaki i znaki. Jestem jednak pewna, że i ta pozycja mnie nie rozczaruje.
Moja Japonia, Anna Golisz
„Książka […] jest zarówno albumem, jak i przewodnikiem, ale także po części pamiętnikiem”. I w pełni się z tym zgadzam. Na pierwszy plan wychodzą tu liczne fotografie. Są także anegdoty z podróży, wrażenia autorki z pobytu w Japonii. Jest tu wszystko to, co ją zachwyciło w tym kraju. Nie jest to typowy przewodnik, ale też nie jest to opowieść. Trochę album, trochę pamiętnik. Ciekawa – warto przeczytać, jednak nie zachwyca i nie zapiera tchu w piersiach. Pozycja ta wyróżnia się bogactwem fotografii z podróży.
Japonia, Piotr Kraśko
Inna niż pozostałe. Nie są to opowieści o kraju, wrażenia z podróży, nie jest to pamiętnik. Gdy tylko przypominam sobie tę pozycję, na myśl od razu przychodzi mi „krótka książka w sam raz do kawy, ale jaka fascynująca”. Jest to jedna z książek z cyklu „Świat według reportera”. Zawiera ona anegdoty autora z wyjazdu służbowego do Japonii.
Nie znajdziecie tu opowieści o miejscach wartych odwiedzenia, ale o ciekawych ludziach, wydarzeniach i sytuacjach z życia codziennego, publicznego i politycznego. „Jak Japonia przetrwała najpotężniejsze tsunami w swojej historii?”. Przeczytaj, to się dowiesz – tego i wiele więcej. Polecam gorąco całą serię, a szczególnie Włochy (czy wiesz, dlaczego nie należy zamawiać cappuccino do kolacji?) i Szwecję (kiszone śledzie jako przysmak?).
Podsumowując, wszystkie siedem książek ma charakter opowieści z podróży i pobytu w Japonii – kraju pełnym zagadek, pięknym i fascynującym, jednak jakże odmiennym od państw europejskich. Prawie wszystkie pozycje są interesujące, napisane w lekki sposób i opatrzone zdjęciami, jednakże książki Joanny Bator trochę odbiegają od tego schematu – są bardziej klasyczne i poważniejsze Każda jest na swój sposób szczególna i zawiera te informacje, których na próżno szukać w tradycyjnych przewodnikach.
Każdy znajdzie tu coś dla siebie: lubisz zdjęcia? – polecam szczególnie trzy ostatnie pozycje; wolisz coś z humorem? – weź do ręki książkę Bruczkowskiego; fani rozwoju duchowego – tu szczególnie Pawlikowska; krótkie anegdotki o kulturze japońskiej i mentalności – Tomański i Świątek. A może coś z zupełnie odmiennej perspektywy? – zdecydowanie Kraśko. Bardziej tradycyjny, ale jednak nadal lekki styl? – Bator.
Na mojej liście „must read”, oprócz już wyżej wymienionych, pozostają także Japonia oczami fana Pawła Musiałowskiego, Banzai. Japonia dla dociekliwych Zofii Fabjanowskiej-Micyk, opracowanie zbiorowe Odkrywając Japonię oraz Japonia, niekończące się odkrycie Wiesławy Regel. Czy coś pominęłam? A może ktoś z Was już to czytał?
źródła fotografii – materiały własne oraz strony: marcin.bruczkowski.com, muza.com.pl, bibliotekapoznajswiat.pl, wydawnictwopetrus.pl, hitsalonik.pl, instytutksiazki.pl, ecsmedia.pl, arttravel.pl.