Kryminalno-thrillerowe podium końca 2020 r.

Miejsce 1 – Trylogia Przemysława Piotrowskiego – Piętno, Sfora, Cherub

Piotrowski - Sfora - książka

O mistrzostwie Piętna pisałam tutaj. To było moje pierwsze spotkanie z komisarzem Brudnym, bardzo barwną i skomplikowaną postacią. Sforze też doskonałości odmówić nie można, szczególnie ze względu na ciekawy wątek kryminalny – wilki jako zabójcy? Jednak ukłony kieruję w stronę Cheruba – to jest mistrzostwo gatunku! Dowiadujemy się już na początku, że komisarz Brudny jest zaangażowany w zbrodnię – czy znowu wszystkie drogi prowadzą do sierocińca? Cherub zaskakiwał mnie z każdą stroną, nie miałam pojęcia, kto zabija, dlaczego i co się stanie za chwilę. Czułam się jak uczestnik wydarzeń, który razem z grupą dochodzeniową siedzi w pokoju i zastanawia się, kto zginie następny. Piotrowski to must-read autor.

Miejsce 2 – Tetralogia Marty Zaborowskiej

Marta Zaborowska - Rajskie Ptaki

Więcej o cyklu autorstwa Marty Zaborowskiej pisałam tutaj.

Cztery tomy – Uśpienie, Rajskie ptaki, Gwiazdozbiór, Czarne ziarno – podróż z Julią Krawiec – samodestrukcyjną śledczą o dobrym sercu, to idealna pozycja na zimowe wieczory. Mam nadzieję, że Julia jeszcze wróci w piątej części.

Miejsce 3 – Trylogia hejterska Marcela Mossa jako thrillerowe zaskoczenie czytelnicze

Marcel Moss - nie odpisuj

Na trylogię Mossa (Nie odpisuj, Nie patrz, Nie krzycz) trafiłam przypadkiem przez polecenie, długo zbierałam się do jej lektury. Moss porusza niezwykle ważne kwestie hejtu w sieci, ale też przemocy domowej, współzależności od drugiej osoby, destrukcyjnych relacji, pozorów, kłamstw itp. Są to opowieści bardzo obrazowe, czasami skrajnie opisane, wręcz z przesadą, jednak dzięki temu niezwykle wpływające na wyobraźnię. Ja wręcz pochłonęłam trzy tomy. Podobało mi się także połączenie części w taki sposób, że można czytać je w różnej kolejności, choć wciąż tworzą niejako całość. Moss niewątpliwie pokazuje, że hejt jest wszędzie, często jest nieuzasadniony, a powoduje wielkie szkody. Uważam, że podróż z trylogią hejterską nie jest łatwa, ale warto ją odbyć!

Wyróżnienie – Zbrodnia po polsku Aleksandry Rumin jako wyciskacz łez (ze śmiechu!)

Aleksandra Rumin - zbrodnia po polsku

Przyznam szczerze, że zawsze sceptycznie podchodziłam do komedii kryminalnych. Kryminał z zasady nie powinien śmieszyć, lecz mrozić krew w żyłach, a komedia ma na celu wywoływać śmiech, a nie straszyć. Po lekturze wręcz rewelacyjnego cyklu Jacka Galińskiego, zmieniłam zdanie, dlatego z chęcią i zainteresowaniem usiadłam do Zbrodni po polsku Aleksandry Rumin.

Nie ocenia się co prawda książki po okładce, ale ta nie przypadła mi do gustu. Jest zbyt kolorowa, nie pasująca do typowego kryminału ani komedii kryminalnej – osobiście wolę bardziej stonowane okładki – rzecz gustu.

Jednak sama opowieść zrekompensowała mi ten miszmasz kolorów. Jest to humorystyczna opowieść z wątkiem kryminalnym, jednak nie mrozi krwi w żyłach, ale bawi i pokazuje w groteskowy sposób pracę policji. Na miejsce zbrodni policja jeździ… rowerem? Nie jest to na pewno moje ostatnie spotkanie z twórczością Aleksandry Rumin, bo dobrej komedii kryminalnej nigdy dość.

Magda Żelazowska-Sobczyk
Magda Żelazowska-Sobczyk
Wielka miłośniczka kryminałów. Nie wyobraża sobie życia bez książek i herbaty, najlepiej jednocześnie. Miała plan na życie dopóki nie zaczęła pisać doktoratu. Teraz wie, że nic nie wie, dlatego czyta, żeby się dowiedzieć.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama