Nietypowa opowieść o wojnie. Recenzja Słowika Kristin Hannah

Zaczynając lekturę Słowika oczekiwałam tradycyjnej opowieści o wojnie, takiej, którą znam z literatury polskiej. Porażającej, przerażającej i nie do wyobrażenia – w stylu Mirona Białoszewskiego, Tadeusza Borowskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy wielu innych wybitnych klasyków z tego okresu. Historie wojenne głównie kojarzą się naszym rodakom z okrucieństwem okupantów niemieckich i bezwzględnością radzieckich. W tej książce też tego nie zabraknie – jednak historia opowiedziana jest w trochę inny sposób, bardziej melancholijny, ale czy przez to mniej straszny?

Francja, okres międzywojenny. Społeczeństwo nadal boryka się z konsekwencjami I wojny światowej. Spokój wśród ludzi, zadowolenie z czasów pokoju, radowanie się końcem walk, uciecha z życia – wszystko to tylko na pozór. Każdy pamięta niedawny ból, utratę bliskich i wyrzeknięcie się władnej godności, aby przeżyć. Po czterech latach walki o inny świat nadchodzi rozejm, ale nie na długo. Czy ludzie wyczuwali zapach kolejnej wojny, czy byli zbyt odurzeni wolnością i próbami zapomnienia o tej minionej?

Słowik opowiada historię dwóch sióstr, dwóch odmiennych jak ogień i woda charakterów. Łączy je wczesna utrata matki, która dla dziecka jest najważniejszą osobą, autorytetem, remedium na wszystkie smutki, problemy, choroby. Matka jest wszystkim – nic nie ukoi żalu i bólu po jej stracie, a tym bardziej w wieku 5 lat. A jeśli w tym czasie ojciec załamuje się i robi wszystko, aby córki odesłać gdziekolwiek, byle dalej od niego? Czy to nie zostawi traumy? Jak pokazuje Słowik, zostawi – na całe życie, nawet mimo wybaczenia, odnowienia kontaktów oraz zmiany priorytetów.

Dwie siostry, dwie kobiety, dwa różne podejścia do życia, do walki – Vianne, ślepo zapatrzona we władzę, niezdolna do żadnych czynów, czekająca na cud, i Isabelle, której jedynym celem jest przyłączenie się do podziemia i walka o wolność Francji. Stagnacja kontra niepohamowana chęć działania, rozsądek a buntownicza natura, pogodzenie się z sytuacją a chęć zmiany i lepszego jutra – te dwa skrajnie przeciwne charaktery mimo wielu różnic muszą nauczyć się ze sobą żyć, współpracować i się tolerować. A później przychodzi też siostrzana miłość, utracona jeszcze w czasach dzieciństwa.

Oczywiście obecny jest również wątek miłosny – uczucia w świetle wojny, pożegnania i powroty, ciągły strach o bliskich, wspomnienia i przede wszystkim ogromna nadzieja.

Ponadto Słowik pokazuje nam, że to czego my dzisiaj nie doceniamy, co jest dla nas rzeczą najnormalniejszą w świecie, w pierwszej połowie XX wieku (i można śmiało stwierdzić, że w drugiej także) było luksusem, czymś specjalnym.

„- Kawy? – Nie, dziękuję, kawa jest zbyt cenna.”

„[…] przypominają mi te straszliwe zimy, które trzeba było przetrwać w dziurawych butach i podartych łachmanach, z warstwą gazet pod spodem, aby zyskać chociaż trochę więcej ciepła.”

Jednakże warto zauważyć, iż mimo wielu ograniczeń, niedostatku, cierpienia i bólu, książka opisuje historie zwykłych ludzi, którzy kochali, marzyli, śmiali się, mieli ambicje – chcieli żyć i cieszyć się tym życiem. W Słowiku dostrzegamy nie tylko okrucieństwo wojny, ale także możemy napawać się pięknem dawnego Paryża, pokazanego przez pryzmat zrujnowanego miasta.

„W Paryżu z kieliszkiem wina w ręku możesz po prostu być.”

Książka napisana jest ciekawym stylem. Podział na rozdziały opisujące historie Vianne i Isabelle ułatwia czytanie i pomaga nadążać za wątkami. Jednakże nie można Słowika uznać za literaturę wysoką, mimo że jest niezwykle piękny. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest to raczej pozycja dla kobiet – melancholijna i wzruszająca. Książka nie zawiera „drastycznych” opisów, ale mimo to niewyobrażalne cierpienie, ból, rozpacz, dramaty i wiele innych, przedstawione są w sposób bardzo obrazowy i zapadający na długo w pamięć. Do dziś wracają do mnie niektóre sytuacje, z pozoru proste i zwyczajne, ale po jakimś czasie dające do myślenia.

Słowik zawiera również wiele cennych uwag o życiu, które są ponadczasowe i nie tracą swojej aktualności.

„Na ogół, proszę pani, niezdolność ucznia do nauki oznacza niezdolność nauczyciela do uczenia.”

„Uroda ułatwia bezkarne łamanie zasad.”

Warto wspomnieć również, że cała historia opowiedziana jest jako retrospekcja – wspomnienia jednej z bohaterek. Zakończenie jest niezwykle ciekawe i pokazuje jak mało czasami wiemy o swoich bliskich. A może ktoś z Twojej rodziny był bohaterem, tym odznaczonym lub tym cichym, ukrytym, tajemniczym dobrym duchem? Zapytaj, bo warto.

Plusy:

  • nietypowa opowieść o wojnie i wyrzeczeniach
  • głęboki wątek rodzinny
  • ciekawe przemyślenia (czy pomoc okupantom jest uważana za zdradę?)
  • prosta, nieobciążająca historia

Minusy:

  • momentami bezbarwna

Źródło fotografii: swiatksiazki.pl

Magda Żelazowska-Sobczyk
Magda Żelazowska-Sobczyk
Wielka miłośniczka kryminałów. Nie wyobraża sobie życia bez książek i herbaty, najlepiej jednocześnie. Miała plan na życie dopóki nie zaczęła pisać doktoratu. Teraz wie, że nic nie wie, dlatego czyta, żeby się dowiedzieć.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama