Rozmowa z Krzysztofem Szymoniakiem

W listopadzie ukazała się nowa książka Krzysztofa Szymoniaka. Osmoza to powieść łącząca w sobie wiele gatunków – od reportażu, przez typową powieść beletrystyczną, po elementy bajki. Wszystkie wątki spaja Cieszyn, do którego przeprowadza się główny bohater. Zapraszamy do krótkiej rozmowy z autorem.

Skąd pomysł na akurat taką formę Osmozy?

Osmoza to powieść w konwencji – jak niektórzy nazywają tego typu byty – postmodernistycznej. Są tu zastosowane różne techniki narracyjne, różne gatunki. Część powieści to proza naśladująca reportaż, jest tu fikcja literacka, dziennik, a także czysto literacki apokryf. Wszystko to zostało wprowadzone, by w pełni oddać klimat rzeczywistości, w której porusza się główny bohater, czyli Petr Bohdanowicz.

Który ma zaskakująco wiele wspólnego z panem.

Ma wiele wspólnego w pełni świadomie, ponieważ chciałem na swoim fikcyjnym bohaterze przećwiczyć alternatywną wizję własnej przyszłości. Zobaczyć, jak to jest, kiedy jest się w wieku emerytalnym i zadaje się samemu sobie pytanie „co dalej”. Mój bohater został wysłany do czeskiego Cieszyna, ponieważ wymyślił sobie, że na emeryturze chciałby osiąść po czeskiej stronie granicy. Dzięki wymianie międzyuczelnianej zamieszkał tam na rok – prowadząc zajęcia, jednocześnie normalnie funkcjonował w życiu Cieszyna i czeskiego Cieszyna, sprawdzając, jakie są szanse, możliwości, konsekwencje wyboru nowej małej ojczyzny.

Dlaczego miejscem akcji zostało akurat to miasto?

Fascynują mnie pogranicza. Interesuje mnie miejsce, które nazywamy Słubicami, a po drugiej jest Frankfurt nad Odrą. Tak samo interesuje mnie Cieszyn i czeski Cieszyn, tym bardziej, że przed I wojną światową oba te miasta stanowiły jedność – nie było wtedy granicy polsko-czeskiej i księstwo cieszyńskie w całości należało do Austrii. Miasto rozwijało się w obrębie czterech kultur – polskiej, czeskiej, niemieckiej i żydowskiej. To fantastyczne miejsce z niezwykłą kulturą, przeszłością, nagle po wojnie rozdzielone granicą. I Czesi, i Polacy żądali przyłączenia Cieszyna do swojego państwa. Nie dało się tego polubownie załatwić, w związku z czym wielcy tego świata podzielili Śląsk Cieszyński na pół, na Olzie wyznaczono podział i większa część Cieszyna znalazła się po stronie polskiej, a mniejsza po czeskiej. Po obu stronach mieszkają Polacy. Pasjonują mnie sytuacje kulturowe, językowe, również literackie, które tam zachodzą. Ponieważ od wielu lat interesowałem się prozą, filmem i fotografią czeską, postanowiłem osobiście pojechać i sprawdzić jak to jest. Mieszkałem tam przez dwa tygodnie – tydzień w lipcu i tydzień w sierpniu po obu stronach granicy. Kilka miesięcy zabrało mi zbieranie materiałów do tej powieści – musiałem dowiedzieć się wielu rzeczy, wiele doczytać.

Zapytam jeszcze o ten miks gatunków. O ile połączenie reportażu i powieści autobiograficznej nie jest wyjątkowo niestandardowe, to liczba rozwiązań narracyjnych jest tutaj wyjątkowo duża.

Nie chciałem być narratorem wszechwiedzącym, siedzącym w głowie bohatera – moim zamierzeniem było pokazanie bohatera w działaniu, w akcji. Dlatego powieść ma dwóch narratorów – ten ogólny oddaje w kilku momentach głos bohaterowi, który wtedy sam staje się narratorem pierwszoosobowym, relacjonuje swoje własne przeżycia. Żeby to wypadło interesująco i nie nudziło czytelnika, wprowadziłem różne techniki narracyjne, wykorzystując swoje wcześniejsze doświadczenia dziennikarskie.

Jesteśmy już prawie pół roku po premierze. Jak książka została przyjęta?

Dochodzą do mnie różne głosy z Polski i nie tylko (bo Osmoza funkcjonuje również po czeskiej stronie), że dobrze się to czyta, ludzie nie zasypiają przy tej książce.

Redakcja
Redakcja
Ten artykuł został napisany wspólnymi siłami lub jest to artykuł gościnny.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama