10 listopada to Dzień Jeża. Jak dla nich, trochę późno, bo o tej porze zwykle już hibernują. Gdybyście jednak zauważyli gdzieś jeża na chodzie, trzeba się nim zająć. Jako opiekunka sześciu jeżynek mogę powiedzieć, że dają mnóstwo radości i nie wymagają więcej pracy niż świnki morskie. Z tym, że iglaki są mięsożerne.
Jeśli nie macie jeża, z którym moglibyście skoczyć na piwo albo deskę (patrzcie: Jeż Jerzy), proponuję kilka rzeczy do przeczytania lub obejrzenia pod kocem (udawajcie, że to kupa liści).
Komiksy o Jeżu Jerzym
„Zgnilizna moralna, przemoc w najohydniejszej formie, plugawy język – to tylko nieliczne z wielu grzechów tego tzw. komiksu” (Jeż Jerzy. Ścigany). Jerzy jeździ na desce, pije, przeklina i czyni dobro. Poza tym podrywa panienki, zwłaszcza pewną Yolę, albo walczy z chłopakami z Młodzieży Wszechpolskiej. Zanim pojawiły się jeżynki, myślałam, że Jurek jest absolutnie niejeżowy… Cóż, człowiek uczy się przez całe życie. Ten komiks pokazuje prawdę o jeżach z wielkich miast i małych wsi. Poza tym to obowiązkowa pozycja dla tych, którzy mają sentyment (i dystans) do dresów, bazarów, ruskiej mafii i Shazzy. Jak zapewniają Autorzy, wasze życie nie będzie takie samo, jeśli poczytacie Leśniaka i Skarżyckiego.
Film o… Jeżu Jerzym
Jerzego nigdy dosyć. Ale czy jego klon stanie się celebrytą doskonałym? Załączam drugi zwiastun, bo żeby zobaczyć pierwszy, trzeba być pełnoletnim…
Mgła ze wschodu
Jeżyk we mgle (Ёжик в тумане) to animacja jeszcze radziecka, z 1975 roku, w reżyserii Jurija Norsztejna. Produkcja kultowa, w Kijowie stoi pomnik głównego bohatera, Ёжик reprezentował też literę „jo” (ë) podczas ceremonii otwarcia Olimpiady w Soczi. Z pewnością jest bardziej melancholijny niż wspomniana wyżej polska produkcja. Można go też pokazać dzieciom.
Manga z jeżem w tytule
Zakochany jeż (Koi suru Harinezumi; A Hedgehog in Love) to shoujo (manga dla dziewczynek) Nao Hinachi. To klasyczna historia o przyjaźni i zakochaniu, której głównymi bohaterami są porządna uczennica i łobuz. Za to kreska jest bardzo ładna (jakby młodsza wersja Suppli Mari Okazaki) i co jakiś czas powraca motyw jeżyka.
Angielskie wyjście
Hedgehog (Jeż) Hugh Warwicka, wielbiciela iglastych, opowiada o każdym aspekcie jeżowości. Zaczyna się od folkloru i literatury, przechodzi przez filozofię i sztukę, żeby zamknąć się na praktycznych poradach. Warwick ma także swój blog, w którym pisze o tym, jak być eko i jeżoprzyjaznym. Można go też znaleźć w Guardianie
Podejście praktyczne
Na koniec krótki artykuł od naszego naczelnego pana od przyrody. To pozycja dla tych, którzy po przeczytaniu komiksów itd. zapragnęli mieć własnego dzikiego jeża. Bo dzikie są… prawdziwsze. To powsinogi, nikogo się nie boją i chętnie jedzą ze spodeczka, byle bez laktozy (mają prawdziwą nietolerancję, mleko może je zabić, każdy hipster powinien je szanować).
Na koniec zajrzyjcie jeszcze na stronę Dnia Jeża w Eko Kalendarzu.