11 października odbyła się polska premiera filmu Kantemira Bałagowa Wysoka dziewczyna, który już niedługo powalczy z Bożym Ciałem Jana Komasy o nominację do Oscara w kategorii „najlepszy film międzynarodowy”. Rosyjski reżyser dał się już poznać na międzynarodowych festiwalach za sprawą swojego poprzedniego filmu Bliskość (2017), który, podobnie jak Wysoka dziewczyna, został wyróżniony przez Międzynarodową Federację Krytyków Filmowych w Cannes. Czy warto zapoznać się z nowym, inspirowanym książką Swietłany Aleksijewicz Wojna nie ma w sobie nic z kobiety (1985), dramatem 28-letniego reżysera?
Akcja Wysokiej dziewczyny dzieje się w drugiej połowie roku 1945 w zniszczonym przez wojnę Leningradzie. 872-dniowa blokada miasta odcisnęła swoje piętno nie tylko na jego infrastrukturze, ale także w sercach i umysłach ocalałych mieszkańców, którzy nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości po przeżytym koszmarze.
Ilustracją tego zjawiska są postacie dwóch głównych bohaterek. Tytułowa wysoka dziewczyna o imieniu Ija przejawia oczywiste oznaki zespołu stresu pourazowego, jest wycofana i popada w niepokojące stany zawieszenia w najmniej oczekiwanych momentach. Jej przyjaciółka Masza, która niedawno wróciła w chwale zwycięstwa do domu po zdobyciu Berlina ma wykrzywione przez życie w okopach normy moralne.
Obowiązująca na wojnie bezwzględność w dążeniu do realizacji własnych celów okazuje się być destrukcyjna dla jej najbliższych w czasach pokoju. Rozpaczliwa walka o przeżycie wymaga wyzbycia się silnych emocji, dlatego obie kobiety nauczyły się skutecznie je blokować. Zarówno ich radość, jak i smutek są powierzchowne, a spod chwilowo przywdzianej maski bije w oczy pustka i rezygnacja.
Naturalnym stanem bohaterek jest bowiem marazm, do którego wracają po kilkunastu sekundach wesołości lub rozpaczy. Psychiki obu kobiet (i w domyśle pozbawionego zdrowych mężczyzn całego społeczeństwa rosyjskiego) są prawdopodobnie nieodwracalnie skrzywione. Ich jedyną nadzieją na powrót do normalności jest urodzenie dziecka, które w swojej naiwnej niewinności pomoże im zrozumieć świat na nowo i ponownie nauczy je odczuwać emocje.
Ważnym motywem filmu jest powszedniość śmierci, która nie tylko nie sprawia na bohaterach większego wrażenia, ale zdaje się być wyzwolicielką od doczesnego cierpienia. Ciekawym zabiegiem reżyserskim było tu zapoznanie widza z dwoma postaciami o ogromnym potencjale fabularnym i nagłe ich uśmiercenie. Moment ich odejścia jest ostatnim, kiedy widzimy je na ekranie. Pozostali bohaterowie nie przeżywają z tego powodu tradycyjnej żałoby i zdają się nawet nie zauważać dużej zmiany w swoim życiu.
Należy powiedzieć, że film ze względu na swoją tematykę jest trudny, a jego odbioru zdecydowanie nie ułatwi nam montaż, scenografia i suche dialogi. Główną przeszkodą jest tutaj fizjologizm połączony z zamiłowaniem reżysera do przedłużania nieprzyjemnych scen, które sprawiają, że widzowi niejednokrotnie może być niezręcznie patrzeć na ekran. Kiedy będziemy chcieli odwrócić od niego wzrok, w naszych uszach pozostaną jeszcze dokładnie zebrane przez czuły mikrofon „mokre” dźwięki ludzkich ciał.
Obraz powojennej rozpaczy dopełnia dominująca w zatłoczonych mieszkaniach komunalnych, w ciasnych tramwajach i w biednym szpitalu wojskowym kolorystyka ochry, podkreślająca brud i bezsensowność otaczającej rzeczywistości. W tej atmosferze żałośnie brzmią słowa spikera radiowego, którego zachwyty nad dziejowym zwycięstwem w „Wielkiej wojnie ojczyźnianej” możemy usłyszeć co jakiś czas w tle.
Drugim ważnym kolorem jest tu jednak zieleń, będąca prawdopodobnie symbolem nadziei i odradzającego się życia na ruinach starego, pełnego bólu świata. Pytanie, czy kobietom uda się odtworzyć rzeczywistość, w której dzieci będą wiedziały, jak wygląda żywy pies ostatecznie pozostaje bez odpowiedzi.
Muszę przyznać, że w czasie seansu kilkukrotnie spoglądałem na zegarek. Kiedy jednak na ekranie pojawiły się napisy końcowe, wiedziałem, że był to film bardzo dobry i im więcej czasu mija od jego obejrzenia, tym bardziej się w tym przekonaniu utwierdzam. Do tej pory nie widziałem jeszcze Bożego Ciała, ale Wysoka dziewczyna Kantemira Bałagowa wysoko postawiła poprzeczkę polskiemu kandydatowi do Oscara.
Wysoka dziewczyna (2019)
Reżyseria: Kantemir Bałagow
Scenariusz: Kantemir Bałagow, Aleksandr Terechow
Obsada: Wiktoria Miroszniczenko, Wasilisa Pereligina, Andriej Bykow, Igor Szirokow, Konstantin Balakirew, Ksenia Kutepowa