David Bell – „Czyjaś córka” – recenzja książki

Opis na okładce książki przekonuje nas, że „12 godzin śledztwa, 100 procent adrenaliny!” mamy gwarantowane. Niestety, mimo dość oryginalnego wątku i zaskakującego zakończenia, nie jest to porywający, pełen zwrotów akcji thriller.

Niewątpliwie pochwały należą się za początek książki, który był dość ciekawy, i za główny wątek. Ginie dziecko – piękna, kilkuletnia dziewczynka. Cóż, często się słyszy o takich tragediach, świat nas nie oszczędza. Ale co jeśli dotyczy to twojego dziecka, o którym wcześniej nie wiedziałeś? Ale czy to w ogóle możliwe, że to twoja córka? Czy ta tragedia to sprawka twojej byłej żony? Dla Michaela, głównego bohatera, ta sprawa ma drugie oblicze. Nie tylko on z rodziny jest zamieszany w tę historię – wracają demony przeszłości, które mają duży wpływ na sytuację teraźniejszą. Michael, wraz z byłą żoną, podąża śladem zaginionej córki (?), a w domu zostawia odchodzącą od zmysłów obecną żonę. A jaki udział mają w tym wszystkim jego matka i siostra? Jest to opowieść o tajemnicach rodzinnych, zmaganiu się z przeszłością, tęsknocie i niepewności jutra.

Zgodzę się z opinią Lisy Under, umieszczoną na okładce, iż jest to „powieść, która składnia do głębszych przemyśleń na temat więzi międzyludzkich”. Zdecydowanie skłania do zastanowienia się, czy znamy siebie samych, czy wiemy, jak zachowalibyśmy się w danych sytuacjach, a później, czy znamy swoich bliskich, czy im ufamy. Czy w sytuacji wyboru między przeszłością a teraźniejszością wybralibyśmy przeszłość czy „tu i teraz”? Widać też wyraźnie, że wszyscy mamy jakieś tajemnice, których nikomu nie powierzamy, nawet najbliższym osobom.

Plusem jest także zakończenie. Każdy z bohaterów zdolny jest do porwania, każdy ma jakiś motyw. Wszystkie drogi, motywy, historie są mylące. Podejrzewałam zupełnie inny obrót spraw, co było miłym zaskoczeniem.

Niestety brakuje tu dreszczyku, napięcia. Sposób prowadzenia narracji jest zbyt rozciągnięty, chciałoby się nawet powiedzieć rozlazły. Trochę przeszkadzały mi krótkie rozdziały – zanim wciągnęłam się w opowieść, to rozdział, a z nim wątek, się kończył i następowała inna scena. Zabrakło też, moim zdaniem, wyraźnego bohatera. Wszyscy wydawali się jacyś niecharakterni, beznamiętni, bezosobowi.

Thriller ten podsumować można jednym zdaniem: ciekawy wątek i zakończenie, ale brak dreszczyku emocji. Jest to dobra lektura na coraz dłuższe wiosenno-letnie dni, jednak nie jest zapierającą dech w piersiach opowieścią.

Na plus: początek książki, główny wątek i zakończenie. Na minus: sposób opowiadania, zbyt bezosobowi bohaterowie, brak napięcia.

Zdjęcie ilustrujące tekst jest fragmentem okładki książki. Źródło: proszynski.pl

Czyjaś córka

David Bell - Czyjaś córkaAutor: David Bell
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 456
Tłumacz: Łukasz Praski
Tytuł oryginalny: Somebody’s Daughter

Magda Żelazowska-Sobczyk
Magda Żelazowska-Sobczyk
Wielka miłośniczka kryminałów. Nie wyobraża sobie życia bez książek i herbaty, najlepiej jednocześnie. Miała plan na życie dopóki nie zaczęła pisać doktoratu. Teraz wie, że nic nie wie, dlatego czyta, żeby się dowiedzieć.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama