Najnowszą powieść autorki Ósmego życia (o której to pisaliśmy pod linkiem) – Nino Haratischwili – miałam przyjemność przeczytać przed premierą dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwartego.
Kotka i Generał to przepiękna, wzruszająca, ale jednocześnie szokująca opowieść o bólu, cierpieniu, wracających wspomnieniach, utracie bliskich oraz marzeń. Co mają wspólnego Czeczenia (rok 1995), gdzie wybucha wojna i rosyjskie wojska wkraczają do miast i wsi, Moskwa (rok 1995), gdzie pewien młodzieniec broni się przed wstąpieniem do armii i współczesny Berlin (rok 2016)? Dramat ludzki i dylematy życiowe – to łączy wszystkie te czasy, te miejsca i ich mieszkańców.
Kiedyś Osesek, dziś bogaty rosyjski oligarcha – Generał (Aleksander Orłow) przeżył wojnę, dorobił się na niej majątku, wrócił do kraju, założył rodzinę i żył jak w bajce. Ale czy wszystkie bajki mają szczęśliwe zakończenie? Jego nie. Dogania go widmo przeszłości – bestialski czyn, którego dokonał z towarzyszami podczas pobytu w Czeczenii jako młody żołnierz. Prawdę o tym próbuje za wszelką cenę odkryć jego córka – dobroduszna i wierząca w ludzi Ada. Czy kroki jakie podejmie skłonią jej ojca – Generała – do zmierzenia się z przeszłością? Czy warto rozdrapywać rany? Czy sprawiedliwości stanie się zadość? Na te pytania znajdujemy stopniowo odpowiedzi w książce. Dostarczane są nam one powoli, stopniowo, budując wokół nich otoczkę narracyjną – poznajemy szczegółowo historię każdego z bohaterów, uczestników wydarzeń.
Kotka – gruzińska aktorka, która nie uznaje półśrodków, nie chce żyć w kłamstwie, mówi głośno to, co myśli. Pewnego dnia spotyka posłańca, który przekazuje jej wiadomość od nieznajomego jej Generała – ta chwila zmienia całe jej życie. Kotka musi wybierać między czystym sumieniem a możliwością spełnienia marzeń chorej babci o tym, aby wrócić do rodzinnej, ukochanej Gruzji. Czy miłość do rodziny jest silniejsza niż życie w zgodzie ze sobą? Jakie konsekwencje wywołają decyzje i czyny Kotki? Tego nie zdradzę, ale musicie przygotować się na chwile złości, wzruszenia, bezradności. Czytelnik jest bowiem tak wciągnięty w akcję i przeżycia bohaterów, że gubi się trochę, traci poczucie realności i sam już nie wie, czy jest w otoczeniu bohaterów, czy we własnym mieszkaniu z książką w ręku.
Kruk – dziennikarz, który wyciąga na światło dzienne prawdę o wielkich ludziach – ludziach władzy, wojskowych, biznesmenach. Odnosi karierę, jego książki sprzedają się doskonale, zyskuje rozgłos i sławę. Do czasu aż decyduje się opowiedzieć historię Generała. Co jest w tym oligarsze takiego, że jest w stanie jednym ruchem zniszczyć komuś życie? Jaką tajemnicę skrywa Generał? Warto śledzić historię Kruka, aby zobaczyć, czy ostatecznie opowie nam prawdę o doskonałym Aleksandrze Orłowie. Kruk także cierpi, popada w pewnego rodzaju obłęd. Czy osiągnie szczęście i spokój?
W powieści spotykamy się z wieloma innymi postaciami, które są niezwykle barwne, jednakże wszystkie smutne, cierpiące – w dzieciństwie lub w dorosłym życiu. Jedno jest pewne – los ich nie oszczędzał.
Szczególnie zapadł mi w pamięć cytat, który może nie do końca opisuje historię bohaterów, ale niezwykle trafnie wskazuje na dzisiejsze społeczeństwo i relacje międzyludzkie oraz wyraża wielką tęsknotę za wartościami z przeszłości:
„Nie jeździliśmy wtedy może na Majorkę czy Ibizę, ale z tych niewielu rzeczy, które się miało, umieliśmy wydobyć to, co najlepsze, szanowaliśmy rzeczy, zupełnie inaczej niż dzisiejsze pokolenie, któremu wszystko podstawia się pod nos, a ono nawet nie umie powiedzieć dziękuję”.
Życzyłabym sobie, aby życie, którym żyję ja i moi bliscy było właśnie takie: abyśmy umieli cieszyć się z najbardziej błahej chwili.
Podsumowując, warto tu wspomnieć o tym, iż mimo wszechobecnego bólu, cierpienia, winy i chęci wymierzenia sprawiedliwości, ta opowieść jest też o nadziei – nadziei na lepsze jutro.
Kotka i generał
Autor: Nino Haratischwili
Tłumacz: Urszula Poprawska
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte