Wystarczy jeden niewłaściwy ruch – przypomnienie filmu Obce niebo

Miłość do dziecka jest jedną z najpotężniejszych emocji, jakich doświadczamy w życiu. W dużej mierze jest to kwestia biologiczna, bo instynkt obrony naszego potomstwa mamy przecież zapisany w genach. Tymczasem środowisko, w którym żyjemy może być źródłem kłopotów młodej rodziny. Wyprowadzka, nowa praca, zmiana przyjaciół – te wszystkie czynniki dotyczą coraz większej ilości rodzin, które poszukują dogodnych dla siebie warunków do życia i rozwoju. I do tego wkradają się kłótnie – o zmiany czy też ich brak. Teraz o nieszczęściu w rodzinie mówi się coraz bardziej otwarcie niż jeszcze kilka lat temu. Jednak czasem to właśnie ingerencja z zewnątrz może doprowadzić do jeszcze większego pogrążenia jej członków.

Basia i Marek wyprowadzili się z Polski, obierając Szwecję za swój nowy dom. To w tym zupełnie nowym środowisku znajdują dla siebie pracę i wysyłają do szkoły swoją młodą córeczkę. Ula szybko uczy się obcego języka i aklimatyzuje się w szkolnej przestrzeni, chociaż wolne popołudnia spędza zazwyczaj samotnie. Podobnie czuje się jej matka, która w nowym kraju czuje się obca i niechciana. Gdy chociaż jedna osoba jest nieszczęśliwa, pozostali nie mogą tworzyć obrazu radosnej rodziny. Świat młodego małżeństwa zostaje wywrócony do góry nogami, kiedy do akcji wkracza szwedzka opieka społeczna, która otrzymuje informacje o rzekomych siniakach dziewczynki.

Obce niebo to film, który niemal od początku trzyma w skupieniu. Od pierwszych scen da się wyczuć, że przedstawiona historia będzie angażować i wciągać. To przeczucie zostało ze mną tak naprawdę do samego końca, co tylko dowodzi świetnej pracy reżysera, jak i pozostałych twórców filmu. Obraz osadzony w skandynawskich realiach utrzymuje klimat typowy dla swojego położenia geograficznego – światło jest wyraźnie przygaszone, a kolory niepokojąco jednolite. Taki zabieg budzi w widzu uczucie niepokoju, a w kontekście całej historii podkreśla, że Szwecja nie wydaje się być przyjaznym krajem dla młodej rodziny. Potwierdzeniem dla takiego odbioru jest dalsza część fabuły, która przedstawia szwedzki system jako niesprawiedliwy, aczkolwiek zawsze dbający o najwyższe dobro dziecka. W filmie opieka społeczna skupia się na polskiej rodzinie zaznaczając, że obie strony tak naprawdę stają przeciwko sobie. To też dosyć mocne zderzenie kulturowe Polski i Szwecji, a przede wszystkim odmienne podejście do kwestii rodziny i wychowania dziecka. W naszym kraju wiele problemów wciąż zamiata się pod dywan, a utrzymanie rodziny w całości wydaje się być wartością wyższą, jednocześnie podkreślając znaczenie wychowania dziecka wraz z prawdziwymi jego rodzicami. W Szwecji wygląda to trochę inaczej, a niepokojące sygnały często są wystarczającą podstawą, aby dziecko zostało odebrane swoim rodzicom na zawsze.

Odbiór seansu w dużej mierze zależy od stanowiska widza, niemniej reżyser śmiało wskazuje na różnice dzielące mieszkańców obu tych krajów. Warto podkreślić, że nie ocenia, a jego podejście mimo wszystko jest dosyć obiektywne. Płynący z ekranu marazm i apatia mogą z jednej strony irytować, choć moim zdanie dobrze komponowały się z wizualnym przygaszeniem. Na uwagę zasługuje z pewnością rola Agnieszki Grochowskiej – wyraźnie zmęczonej szwedzką codziennością, do której jej bohaterka nie potrafi się przekonać. Godna podziwu wydaje się siła, z jaką kobieta walczy o swoją córkę. Również Barbara Kubiak sprostała swojej roli, a chwile spędzane z matką w drugiej części filmu należą do tych najbardziej poruszających. W tle pozostaje ojciec rodziny – aktor jednak trochę za bardzo powściągał emocje, których jego postaci z pewnością nie brakowało.

Obce niebo w reżyserii Dariusza Gajewskiego to opowieść specyficzna i nietypowa, poruszająca trudne kwestie rodzinne. Muszę przyznać, że nieczęsto zdarza się, aby w filmach twórcy tak silnie koncentrowali się na cierpieniu dziecka w rozpadającej się rodzinie. Tutaj dramat rozgrywa się przede wszystkim na poziomie dziewczynki, która pragnie po prostu zaznać szczęścia i miłości. To też pouczenie, że nie zawsze zmiana środowiska jest dobrym pomysłem i rozwiązaniem dotychczasowych rodzinnych problemów.

Joanna Roman
Joanna Romanhttp://inny-wymiar-filmow.blogspot.com/
Optymistka twardo stąpająca po ziemi i jednocześnie doceniająca najdrobniejsze uroki codzienności. Uwielbia nowe doświadczenia i niespodzianki. Od kilku lat prowadzi własnego bloga filmowego Inna rzeczywistość.

Patronujemy

Copernicon 2022 - plakat festiwalu

REKLAMA

Zobacz też:
 


Reklama