Reżyser Bong Joon-ho to jeden z największych kinowych wygranych 2019 roku. Jego Parasite nie tylko okazał się wielkim sukcesem artystycznym, ale również zgromadził w kinach ogromną jak na standardy kina azjatyckiego widownię. W efekcie został nagrodzony m.in. Złotym Globem i Złotą Palmą, a po uzyskaniu 6 nominacji otrzymał 4 Nagrody Akademii Filmowej – w tym tę najcenniejszą, czyli w kategorii „najlepszy film”.
Kino azjatyckie jest zazwyczaj dla mieszkańców Europy mało przystępne i nie wynika to z niskiej jakości produkcji, ale ze zwyczajnych różnic kulturowych, bariery językowej i braku znajomości kontekstu. Z tego powodu Japończycy czy Koreańczycy szturmem zdobywający hollywoodzką popularność to rzadkość. Sam Bong zresztą podczas odbierania Złotego Globa za film Parasite nie mógł powstrzymać się od złośliwości, mówiąc: „jeśli pokonacie 1-calową barierę napisów, poznacie bardzo wiele niesamowitych filmów”.
Bong Joon-ho – sylwetka i filmografia
Bong Joon-ho łączy gatunki, odważnie próbuje różnych konwencji i wykorzystuje filmy jako tubę do manifestacji swoich poglądów. To ostatnie robi na tyle wyraźnie, że trudno tego nie zauważyć, a jednocześnie na tyle nienachalnie, że przesłanie współgra z treścią, zamiast ją dominować. Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, Bong Joon-ho zapracował sobie na miano filmowca niepokornego.
Reżyser ma w swoim dorobku 7 pełnometrażowych filmów, które opisujemy poniżej. Do zestawienia nie trafiły filmy krótkometrażowe oraz Tokyo (2008), w którym Bong Joon-ho stworzył jeden z 3 segmentów składających się na cały film.
Szczekające psy nie gryzą (2000)
Reżyserski debiut Bonga w pełnometrażowym filmie. Ko Yun-ju, wykładowca akademicki sfrustrowany trudną sytuacją zawodową i niesatysfakcjonującym związkiem, postanawia wyładować frustrację na szczekającym psie sąsiadów. Wkrótce w okolicy zaczynają znikać kolejne psy, a młoda dziewczyna Park Hyun-nam wraz z koleżanką rozpoczynają prywatne śledztwo. Choć opis sugeruje raczej film w rodzaju Upadku czy nawet Postala, takich motywów jest tu niewiele – to raczej lekko moralizatorski kryminał poruszający temat różnych ról w społeczeństwie i związanych z tym problemów.
Niestety widać, że to debiutancki film, a twórcy nie do końca wiedzieli, na co położyć nacisk. Przez to pojawiają się niepotrzebne dłużyzny, muzyka wydaje się całkowicie losowa, można mieć też zarzuty do sposobu łączenia wątków. Już w pierwszej produkcji reżysera da się za to zauważyć zalążki motywu pasożyta, który będzie sukcesywnie rozwijany w dalszej twórczości Bonga.
Zagadka zbrodni (2003)
Film oparty na prawdziwych wydarzeniach z przełomu lat 80. i 90., kiedy Korea dorobiła się pierwszego seryjnego mordercy. Sprawę brutalnych zabójstw na prowincji próbuje rozwiązać trzech policjantów – dwaj prowincjonalni funkcjonariusze przytłoczeni zawiłością śledztwa niechętnie akceptują pomóc przybyłego z Seulu Seo Tae-yoona. Dochodzenie jest długie i skomplikowane, każdy trop wydaje się prowadzić donikąd, zaś morderca pozostaje nieuchwytny.
To bardzo dobry kryminał, który jednocześnie pod wieloma względami bezlitośnie krytykuje ówczesne zacofanie Korei reprezentowane głównie przez nieprofesjonalnych śledczych i ich metody. W Zagadce zbrodni pojawia się przy okazji kolejny motyw, który później doczekał się osobnego filmu – tym razem mowa o upośledzonym chłopcu (być może) zamieszanym w zbrodnię i Matce z 2009 roku.
The Host: Potwór (2006)
W wyniku wylania dużych ilości szkodliwych chemikaliów do ścieków prowadzących do rzeki Han (najdłuższa rzeka Korei, przepływająca obok Seulu) pojawia się tajemniczy potwór. Monstrum porywa córkę Parka Gang-du, a ten wraz z pozostałymi członkami rodziny stara się ją uratować, oczywiście na przekór wojskowym niedowiarkom i całemu systemowi.
The Host jest pełen typowo Bongowych motywów – mamy tutaj kanały, nacisk na ochronę środowiska, obowiązkowe gorzkie dialogi dotyczące struktury społecznej („poświęciłem swoją młodość dla demokracji tego kraju, a te skurwysyny nawet nie mają dla mnie pracy”). Dostało się także USA – koreański asystent wylewa chemikalia na rozkaz amerykańskiego naukowca pracującego dla armii.
Film rozkręca się szybko i dynamicznie, choć później tempo akcji spada, co może znudzić fanów typowych monster movies. W samej Korei The Host: Potwór obejrzało w kinach blisko 11 milionów osób – w 2006 roku stanowiło to najwyższy wynik w historii kraju (przez kolejne lata rezultat ten został osiągnięty przez kilkanaście innych filmów). Efekty specjalne niestety mocno się zestarzały.
Matka (2009)
Upośledzony umysłowo Yoon Do-joon mieszka z matką. Pomimo nieśmiałości młody chłopak jest bardzo porywczy i skłonny do bójki z każdym, kto wytknie mu chorobę. Pewnej nocy brutalnie zamordowana zostaje Moon Ah-jung, również nastoletnia znajoma głównego bohatera. Podejrzenie pada na Do-joona, a zadanie udowodnienia jego niewinności podejmuje ślepo zakochana w synu matka.
W miarę postępu fabuły film zmusza nas do domyślania się, czy Yoon Do-joon faktycznie zrobił to, o co jest oskarżany, i co rusz podrzuca kolejne sugestie – raz w jedną, raz w drugą stronę. Jako kryminał radzi sobie dobrze, trzymając widza w niepewności, w czym pomaga ciągła ekspozycja niedostosowania Do-joona do społecznego życia i konsekwencji z tym związanych.
Matka jest jednak zdecydowanie za długa i zbyt rozwleczona, widać tu też typowe dla reżysera problemy z odpowiednim dozowaniem tempa akcji. Z drugiej strony film jest przepięknie zrealizowany i w pełni pokazuje, jak doskonale Bong potrafi operować kolorami i scenografią.
Snowpiercer: Arka Przyszłości (2013)
Obraz oparty o francuski komiks Le Transperceneige autorstwa Benjamina Legranda i Jacques’a Loba. W wyniku nieostrożnej inżynierii klimatycznej świat opanowała epoka lodowcowa, która doprowadziła ludzkość na krawędź upadku. Jedynymi ocalałymi są pasażerowie Snowpiercera – ogromnego i w zasadzie samowystarczalnego pociągu, dowodzonego przez jego twórcę, Wilforda.
Klaustrofobiczne, przepełnione wagony i brak zasobów wymusiły na resztkach gatunku organizację brutalnej struktury społecznej, w której pasażerowie ostatnich wagonów są wykorzystywani przez elitę i traktowani kompletnie niehumanitarnie. Z tego powodu Curtis (grany przez Chrisa Evansa) rozpoczyna wraz z innymi wykluczonymi zbrojne powstanie, co w tak specyficznych warunkach wymaga nadzwyczajnych rozwiązań.
To najbardziej „zachodni” film Bonga, nie tylko przez zaangażowanie Chrisa Evansa, Eda Harrisa czy Tildy Swinton, ale również przez narrację, dużo dynamiczniejszą i przystępniejszą dla widza niż w przypadku innych produkcji tego reżysera. Dystopijny świat został jednak przedstawiony, jak na standardy blockbusterów, mocno niejednoznacznie. Zarówno rewolucjoniści, jak i rządzący Wilford mają swoje motywy i racje, a system – choć zbrodniczy – spełnia w obliczu tragicznej sytuacji swoją rolę.
Trochę brakuje pokazania skali – raczej nie czuć podczas seansu podkreślanego wciąż przez bohaterów ogromu pociągu, czasem bolą zbyt oczywiste strzelby Czechowa. Snowpiercera można mimo to z całą pewnością uznać za udaną wizję ludzkości, która desperacko próbuje przeżyć i organizować się w postapokaliptycznych warunkach.
Film Snowpiercer: Arka Przyszłości jest aktualnie dostępny na platformie Netflix.
Okja (2017)
Bong Joon-ho w trochę innej odsłonie. Po amerykańskim sukcesie Snowpiercera reżyser podjął współpracę z Netfliksem, czego efektem okazała się Okja – film skierowany głównie do młodszych widzów. Produkcja opowiada historię Miji, małej dziewczynki, która zaprzyjaźnia się z tytułową Okją – genetycznie zmodyfikowaną świnią, jedną z 26 eksperymentalnie wyhodowanych zwierząt, oddanych pod opiekę rolników w najróżniejszych zakątkach świata. Korporacja (oczywiście…) okazuje się być diaboliczna, a dziewczynka – teraz już nastolatka – rusza do Seulu, by ratować biedną Okję.
Choć teoretycznie to film dla młodszych odbiorców, jak na standardy gatunku jest tu sporo brutalności i wulgarnego języka. Zdecydowanie brakuje jednak chociaż cząstkowej wieloznaczności i drugiego dna. Okja jest de facto proekologicznym i antykorporacyjnym manifestem podanym w bardzo atrakcyjnej formie. Ta futurystyczna wariacja na temat filmów w stylu Uwolnić orkę czy E.T. dzięki pięknym wizualiom, wartkiej akcji i wyraźnemu morałowi spodoba się grupie docelowej. Starsi widzowie nie znajdą tu jednak wiele dla siebie.
Warto wspomnieć jeszcze o kontrowersjach, która Okja wywołała na festiwalu w Cannes w 2017 roku. Podczas pełnego problemów technicznych pokazu film został „wybuczany” przez widownię, a później próbowano go usunąć z konkursowej stawki ze względu na brak seansów w kinach we Francji. Spór doprowadził do szerszej dyskusji na temat konfliktu pomiędzy tradycyjnym modelem kinowej dystrybucji i platformami streamingowymi.
Film Okja jest aktualnie dostępny na platformie Netflix.
Parasite (2019)
Artystyczne opus magnum Bonga i w opinii wielu najlepszy film 2019 roku. Fabuła skupia się na biednej rodzinie Kimów, która wykorzystuje okazję do nawiązania kontaktu z należącymi do społecznej elity Parkami. Sprawne manipulacje i doskonałe umiejętności „sprzedażowe” doprowadzają do zatrudnienia kolejnych członków ubogiej familii w bogatym domu. Dzięki fortelom i coraz dalej posuniętym kłamstwom Kimowie – niczym tytułowy pasożyt – coraz silniej żerują na swoich pracodawcach, przy okazji odkrywając, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.
To gorzka komedia, która w bardzo lekkiej formie porusza tematykę nierówności społecznych i wszystkiego, co z tym związane. Z jednej strony mamy odrealnienie i zamykanie się w bańce przez „tych na górze”, z drugiej – zwyczajną chęć przetrwania, która przeradza się w podłe cwaniactwo. Bong na szczęście unika łopatologii – społeczne pasożytnictwo w Parasite ma swoje przyczyny oraz efekty, co twórca prezentuje zarówno z pewnym zrozumieniem, jak i dużą dozą krytyki.
Parasite na uwagę zasługuje również dzięki stronie wizualnej. Wszechobecne motywy robaków, pasożytów i zepsucia są pokazane bardzo sugestywnie – w niektórych ujęciach odpowiednia gra aktorska i operowaniem światłem sprawia, że bohaterów trudno odróżnić od prawdziwych karaluchów. Kameralny Parasite przy blisko 11-milionowym budżecie (kwota w dolarach) zwrócił się wielokrotnie i w pełni zasłużenie otrzymał aż 4 Oscary.